Jak to powiedział jeden z bohaterów słynnej polskiej komedii:
„(…) wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście, ważne pytanie: co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić.”.
Ta wspaniała rada niczym z poradników dla domorosłych coachów tak naprawdę kryje w sobie receptę na życiową satysfakcję. Tomasz Bajer, który wypowiedział te słowa grając Laskę sam wziął sobie swoją radę do serca bo przeniósł się do Australii a na Internecie można znaleźć jego fotki jak skacze na spadochronie, nurkuje i robi wiele innych ekscytujących rzeczy.
Podobne podejście przyjął Davis Nguyen, który dorastał w jednej z najbiedniejszych i najbardziej niebezpiecznych dzielnic Atlanty. Wdzięczny swojej mamie, która wychowywała samotnie jego i brata postanowił, że nawet bieda nie zabierze mu marzenia dostania się na najlepszy uniwersytet by zapewnić sobie oraz swojej rodzinie lepsze życie. Cel swój osiągnął – za 2 miesiące odbierze dyplom ukończenia Yale!
Wstając każdego ranka zadawał sobie dwa proste pytania:
1. Jakiego życia pragnę dla siebie?
Moja odpowiedź stanowiła cel, który sprawiał, że chciało mi się wstawać każdego ranka pomimo warunków, w jakich żyłem. Jak to powiedział słynny psycholog, który przetrwał Holocaust, Victor Frankl: „Ci, którzy mają poczucie sensu życia, zniosą praktycznie każde warunki”
O odkryciach Frankla wspominałem we wpisie Jak radzić sobie ze słomianym zapałem? – poczucie sensu i celowości tego, co robisz pozwala Ci przejść przez największe trudności. Możesz mieć kredyt we frankach, dzieci na utrzymaniu, 2 etaty i to szczególnie wtedy pytania o Twoje pragnienia i sens tego co robisz będą trzymać Cię na powierzchni.
Davis miał też drugie, równie ważne pytanie, które sobie zadawał:
2. Czy to, co dzisiaj robię przybliża mnie do życia jakiego pragnę? Jeśli nie, to dlaczego to robię?
Stawianie sobie takiego pytania przypominało mi by trzymać się obranej ścieżki kiedy pojawiały się wokół pokusy by sobie odpuścić. Nawet bieda nie mogła odebrać mi siły by wstawać każdego ranka i decydować co chcę zrobić ze swoim życiem. Zadawanie sobie tych dwóch pytań z rana, nawet jeśli budziłem się w mieszkaniu bez prądu, motywowały mnie by unikać wyborów, które inni wokół mnie dokonywali by pracować na życie jakiego pragnąłem.
Zadawanie sobie pytań każdego dnia pozwala trzymać się obranego kursu i stale rewidować złe nawyki i mechaniczne działanie, które prowadzą nas często w odwrotnym kierunku niż pożądany.
Jak się przekonać co chcesz w życiu robić?
Jest kilka świetnych metod, które wprowadzą Cię w temat, a które to przetestowałem na sobie, na znajomych i uczestników moich szkoleń.
1. Czym byś się zajmował, gdybyś wygrał na loterii i miał 5 milionów na koncie?
To bardzo ważne pytanie bo odrzuca nam wszelkie hamulcowe przekonania w stylu „przecież to nie realne”, „mam kredyt we frankach”, „nikt mi za to nie zapłaci” i takie tam…
Wyobraź sobie sytuację, że masz pieniądze na koncie, kupiłeś dom, samochód, odbyłeś wycieczkę dookoła świata, spłaciłeś długi, pomogłeś rodzinie i potrzebującym. Pieniądze nie stanowią dla Ciebie problemu. Może nawet zauroczyłeś się miesiącami spędzonymi leżeniem do góry brzuchem na rajskich plażach i Ci się znudziło. Wróciłeś do siebie i myślisz co dalej.
Czy dalej byś pracował w obecnym miejscu? Bo jeżeli pracy, którą obecnie wykonujesz nie robiłbyś tego za darmo to nie jest ona zapewne zgodna z Twoimi przekonaniami.
„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.” Mark Twain
2. Czym zajmowałeś się w dzieciństwie, co rzadko robili Twoi rówieśnicy? Czym się wyróżniałeś jeśli chodzi o swoje pasje?
Chodzi o takie czynności, które Cię interesowały i angażowały, a które to jakoś przychodziły same. Coś w Tobie uruchamiało impuls do działania i szedłeś do przodu.
Dlaczego o to pytam? Bo wiele historii młodych biznesmanów, którzy odnieśli sukcesy zaczyna się często od opowieści jak to np. w wieku 15 lat sprzedawali karty do bajsbola (American Dream), handlowali na Allegro albo prowadzili osiedlowy lombard wśród znajomych (sic!). Generalnie, mieli smykałkę do interesów i od najmłodszych lat starali się to wykorzystać. Podobne historie opowiadał Jason Fried założyciel Basecamp.com (aplikacja do zarządzania zadaniami) czy Tony Hsieh twórca największego e-sklepu z butami Zappos.
Czym ja się zajmowałem? Tworzyłem magazyny z papieru wycinając strony z magazynów dostępnych na rynku, wydawałem magazyn internetowy, pisałem listy do gazet i telewizji… miałem po prostu satysfakcję z dzielenia się wiedzą.
3. To, że jesteś w czymś dobry, nie znaczy, że chcesz to w życiu robić!
Tomek był świetnym urzędnikiem, zarządzał projektami, ale to z fotografii utrzymuje dzisiaj swoją rodzinę. Marta potrafiła wykładać marketing na uniwersytecie tak, że wszyscy z zachwytem słuchali, obroniła nawet doktorat, ale to, co dzisiaj sprawia jej największą frajdę to sprzedaż w Internecie. Czuje się niezależna, dalej wykorzystuje swoje umiejętności marketingowe, ale w zupełnie innym sposób. Odczuwa satysfakcję z oferowania klientom atrakcyjnych produktów i zapewniania im najwyższej jakości obsługi. Nawet przy tysiącach sprzedanych produktów miała same pozytywne komentarze. Jest sobie teraz sterem, żeglarzem i okrętem i to ją napędza.
Przez lata nie umiałem dobrze pisać. Potwornie się męczyłem bo nie przychodziło mi to łatwo a miałem wysokie oczekiwania. Do dzisiaj znajdzie się wielu, którzy piszą dużo lepiej ode mnie, ale najważniejsze zawsze było moje pragnienie dzielenia się wiedzą i inspirowania innych co sprawiło, że ciężko pracowałem nad tym by się rozwijać w tym co sprawia mi dużo satysfakcji.
Może się więc zdarzyć, że Twoją pasją jest rysowanie, śpiewanie czy prowadzenie fundacji. Może całe 10 tysięcy godzin dopiero przed Tobą, ale ważne by pociągnęła Cię pasja. A jeśli nie lubisz tego, co robisz, mimo że jesteś w tym dobry, to powalcz o nowe zajęcie.
4. Przejrzyj Lifetramp.com w poszukiwaniu inspiracji i zobacz czy coś Cię zaciekawi
Wiem, że to już kolejny fragment o tym serwisie, ale tak to już jest, że nie może go w tym miejscu zabraknąć. Ostatnio mówili o nim w wiadomościach na Polsacie. Dlaczego? Bo to po prostu świetna inicjatywa, która trafia do naszych pragnień i frustracji. Zajrzyj do serwisu, przejrzyj mentorów i może spędź dzień z jednym z nich próbując czegoś nowego.
Na razie zostawię Cię z tymi pytania a do realizacji („a potem zacznij to robić”) przejdziemy w kolejnym wpisie z tego cyklu. Droga do upragnionego zajęcia jednym zajmuje rok a innym 10 czy 15. Jedno jest pewne – warto zadawać sobie pytanie i szukać drogi osiągnięcia celu.